środa, 8 sierpnia 2012

"W roku skorpiona" - Isabell Pfeiffer

Tytuł:W roku skorpiona
Tytuł oryginalny:Im Jahr des Skorpions
Autor:Pfeiffer Isabell
Wydawca:Dreams
Numer wydania:I
Data premiery:2012-07-26
Język wydania:polski
Język oryginału:niemiecki
Ilość stron:304
Tłumaczenie:Adamczyk Anna Maria
Rok wydania:2012
Forma:książka
Indeks:11656913

Jak wiele książek jest tak oczywistych, że w połowie wiesz czego się spodziewać po każdej następnej stronie? W ilu publikacjach postacie są albo czarne, albo białe? Ile woluminów to nigdy nie kończące się wielotomowe serie, których macie dość po 3 części?

Bardzo dużo. Dlatego, tak pokochałam książkę, którą wydało wydawnictwo Dreams. Jest to coś zupełnie innego niż do tej pory gościło na moich pułkach. Mam tak wiele myśli, uczuć związanych z tą książką. Tak wiele emocji kłębi się we mnie jeszcze teraz gdy ostatnia strona została przewrócona.

Zaraz po tym jak książka trafiła w moje zachłanne na literki ręce, nazwisko autorki wydawało mi się jakieś taki znajome. Pfeiffer byłam pewna, że czytałam coś tej autorski, zaczęłam grzebać w Internecie i nic z bibliografii nie było mi znane, Pani Isabell napisała wiele powieści historycznych, a to nie mój konik. Olśniło mnie! Bardzo zbliżone nazwisko, jedna małą literka różnicy! Pani która napisała moje ukochane „Życie, które znaliśmy” ma bardzo podobne nazwisko. Cóż tyle zamieszania pozornie na nic. Natomiast podczas mojej zabawy w detektywa dowiedziałam się wielu ciekawych informacji o autorce „W roku skorpiona”. O jej poszukiwaniu odpowiedniej dla siebie drogi. Zaciekawiła bardzo mnie jej postać. Nie czas, ani miejsce aby teraz o tym Ci opowiadać, pewnie czym prędzej chcesz przeczytać, czemu pokochałam tę książę.


Eleni poznajemy już w łonie marki, gdy ma umrzeć – z powodu złego ułożenia. Akuszerka już machnęła ręką na małą i jej matkę. Wszystko wydawać mogłoby się stracone, gdyby nie cyganka, która dzięki dotykowi sprawiła cud. Mała Eleni urodziła się w roku skorpiona. W czasie gdy jej wioską targała susza. Od samego początku dziewczyna była wyjątkowa, urodziła się ze stopami na których miała po 6 palców. Można rzec „Co to za problem” – no to spróbuj być odrobinę innym niż przeciętny człowiek żyjąc w zacofanej wiosce, bo w takiej przyszło jej egzystować. Pokazywana palcami, wyszydzana. Gdyby nie kochająca mama byłoby ciężko. Co w wypadku gdyby mama była lekko otępiała? Co jeśli odeszłaby przedwcześnie? Niestety dziewczynę dotkną taki los. Trafia pod opiekę do swojej ciotki, która dla własnych dzieci nie ma zbyt wiele ciepła. Co dopiero dla dziecka siostry, której nie lubiła.

Wybawieniem dla naszej bohaterki okazał się Bertot uliczny, wędrowny grajek. Przybył do wioski wraz z Sirrą małpką oraz swoim podwójnym fletem, którym zaczarował Eleni. Dziewczyna w nocy wykradła się z domu, aby dostać się do jego obozu. Mężczyzna przyjął ją z otwartymi rękami. Postanowili wędrować razem. Zaraz po przebudzeniu do niespełna piętnastoletniej dziewczynki dociera co tak naprawdę zrobiła, uciekła z domu do obcego, dwa razy starszego faceta. Przecież ciotka ją ostrzegała przed handlarzami ludźmi, mogła trafić do domu publicznego, mogła stać się niewolnicą. Przerażona wpadła w popłoch i uległą wypadkowi, przewróciła się na ognisko. Poparzyła całą głowę, straciła włosy. Bertot pielęgnował ją aż wydobrzała. Wszystko to sprawiło, że zaufała mężczyźnie. Oddała swój los w jego ręce.

Wyruszyli do Tikry – miasta w którym mieszkał wielki, okrutny i bezwzględny władca ziem na których akcja książki się rozgrywa. Galeazzo - bo takie było prawdziwe imię Skorpiona – nie znał słowa litość, wszystko co robił kipiało okrucieństwem, inteligencja oraz odwaga. Wszystkie te cechy były przypisywane ludziom urodzonym w roku skorpiona. Nie tylko nasza Eleni miała okazję zostać powita w tym czasie, Galeazoo też. Nie, niebyli rówieśnikami, już spieszę z wyjaśnieniem tego. Otóż w tej historii każdy rok miał swojego zwierzęcego patrona. Zwierząt patronujących było piętnaście, co oznacza, że co piętnaście lat był rok skorpiona, czy myszy. Eleni była młodsza i zupełnie nie podobna do okrutnego władcy.

Zastanawiam się co jeszcze Ci zdradzić, z tej historii ażeby zachęcić, a zarazem nie zdradzić wszystkiego. Każdy szczegół, każdy wątek jest bardzo ważny. Każda strona przynosi obrót sytuacji. Dlatego podjęłam decyzję, że więcej nie powiem nic o fabule.

Pokochałam tą książkę, całym moim małym serduszkiem. Postacie są niesamowicie ciekawe, są oczywiście bohaterowie źli i dobrzy. Ale pomiędzy jest cała gama szarości, nawet po głównej bohaterce nie można spodziewać się określonego zachowania. Wydawać by się mogło, że skoro jest główną postacią książki, to ma być na wskroś dobra i walczyć ze złem. Owszem jest dobrą osobą, ale bardzo ludzką. Taką którą stać na tchórzostwo. Słabość, zazdrość i wiele, wiele innych ludzkich odruchów. W końcu Eleni ma dopiero 15 lat, nikt nie powinien spodziewać się po niej, że będzie w pełni dojrzałą, wszystko wiedzącą wybawicielką. Tak samo z postaciami drugoplanowymi, nigdy nie wiadomo czego się po nich spodziewać. 
Chylę pokłon autorce za umiejętność kreowania postaci.

Sama fabuła – rewelacja! Tego jeszcze nie było. Książki młodzieżowe ostatnimi czasy opierają się na świecie paranormalnym. Musi coś kąsać, lub ssać krewa żeby zaciekawiło naszą młodzież. Natomiast jestem przekonana, że jeśli już staniesz się posiadaczem tej pozycji, nie będziesz mógł się od niej oderwać – tak jak ja! Przeczytasz jednym tchem. Zwroty akcji, tempo, wątek główny – wszystko to nadaje smaczku powieści.

Pierwsze co mnie urzekło – już na samym początku książki – to piękne opisy i język używany przez Panią  Pfeiffer. Magiczny opis pierwszego deszczu, jak również brutalne i bardzo realistyczne opisy rzeczy przykrych.

Spojrzenie na wiele życiowych problemów takich jak: kalectwo, trudne wybory, destrukcyjna zazdrość  i  miłość. Wskaż mi proszę książkę dla młodzieży, która porusza tyle ważnych problemów? Myślę, że nie będzie to łatwe zadanie.

Na koniec mojego jak widzę trochę długiego tekstu, chcę Cię zapewnić, że nie pożałujesz przeczytania tej książki.

Moja ocena: 10/10




P.S. Właśnie potwierdziłam u wydawcy książka nie jest serią! Cała historia kończy się na tej publikacji! SZOK!

7 komentarzy:

  1. Podoba mi się, jak piszesz. :3 Trochę, jak baśń. :D Bardzo mnie zainteresowałaś książką, wydaje się ciekawa i wbrew pozorom, nie przepadam za kąsającymi bohaterami/aniołami itp. ;D Coś innego=coś fajnego! ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki kochana, to bardzo miłe. Myślę, że pokochasz tą książkę tak jak ja! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja Twoją reckę podejrzałam w szkicach i szczerze mówiąc strasznie mnie zaintrygowałaś. Muszę ją przeczytać. :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Julia uwierz mi, że moja recenzja w pełni nie oddaje czaru tej książki. Nie mogłam więcej o fabule napisać, żeby nie opowiedzieć wszystkiego. Ta książka jest cudowna! Proszę tylko w duchu, żeby miała dobry marketing. Bo jest tego warta. Ah i Oh! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawie brzmi, jak będę miała okazję to przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i jestem mile zaskoczona, nie spodziewałam się, że będzie tak dobra. Polecam :)

    OdpowiedzUsuń