Recenzja dla portalu upadli.pl
Tytuł: | Zmiennoskóra |
Autor: | Faith Hunter |
Wydawca: | Fabryka Słów |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2012-06-08 |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Tłumaczenie: | Małgorzata Koczańska |
Rok wydania: | 2012 |
Forma: | książka |
Indeks: | 11425045 |
Nawet
nie zdajecie sobie sprawy jak wielka radość zagościła w mym sercu i w
mej duszy, gdy otworzyłam przesyłkę od wydawnictwa Fabryka Słów. W
paczce znajdował się przedpremierowy egzemplarz "Zmiennoskórej" pióra
Faith Hunter. Wpierw: dzień ekstazy i radości, dopiero po nim zabrałam
się za książkę. Zanim przedstawię fabułę powieści, opowiem o autorce i
moich oczekiwaniach wobec jej dzieła.
Faith Hunter
jest kobietą w średnim wieku, piękną blondynką; wszystkie znaki na
niebie i ziemni (np. opis na jej blogu) wskazywały na to, że jest osobą
delikatną... cóż, pewnie i jest, ale po przeczytaniu książki mam
zupełnie odmienne odczucie. Po przeanalizowaniu informacji o autorce,
spodziewałam się książki przygodowej z pogranicza romansu
paranormalnego. Za skojarzenie z paranormal romance odpowiada
notka zamieszczona z tyłu książki i wspomniane w niej "kocięta". Bardzo
się jednak pomyliłam, przy czym w tym wypadku można mówić o pozytywnym
zaskoczeniu. O co chodzi? Wszystko zrozumiecie po przeczytaniu całej
recenzji.
Chcielibyście
żyć w świecie, w którym wampiry, elfy i czarownice mogą być Waszymi
sąsiadami? W takim, w którym ujawnienie wszystkiego co magiczne zaczęło
się od śmierci Marylin Monroe? W właśnie takiej rzeczywistości przyszło
żyć Jane Yellowrock - oficjalnie niespełna trzydziestoletniej
"pogromczyni wampirów"; możecie pomyśleć: znów Buffy postrach wampirów -
otóż nie! Żółtaskała, bo tyle oznacza nazwisko głównej bohaterki,
również skrywa swoją tajemnicę. Jest ostatnią z gatunku zmiennoskórych z
plemienia Czirokezów. Tworzy jedność z Bestią, która przyjmuje na ogół
postać lwa górskiego. Zmiana w każde inne zwierzę nie stanowi większego
problemu, ale po co, skoro Bestia ma swój ulubiony kształt?
Główna
bohaterka w nie tak dalekiej przeszłości brała udział w akcji, w której
rozprawiła się z całą rodziną młodych, nieokiełznanych wampirów.
Podczas karkołomnego wyczynu likwidacji drapieżników, Jane bardzo
ucierpiała fizycznie. Teraz, po przeszło roku, gotowa jest podjąć się
kolejnego zadania. Jej zleceniodawczynią jest bardzo stara "wampirella"
(jak pieszczotliwie nazywa ją Jane) Katherine Fontaneau, z zawodu
burdelmama, no może nie taka stereotypowa, a bardzo wyrafinowana, obyta i
elegancka, jak cały dom uciech Katies. Wampirella wynajmuje naszą
bohaterkę do likwidacji bardzo groźnego wampira, który żeruje się na
innych przedstawicielach swojej rasy.
Dookoła
bardzo przystojnej Jane kręcą się różni mężczyźni, tacy jak seksowny
Rick czy też Leo, bardzo potężny wampir, który jest wręcz hipnotyzujący;
można wspomnieć również ochroniarza Leo i paru innych, mniej istotnych
facetów. Jak tu się skupić na pracy, gdy dookoła tyle okazji, a Bestia
nalega na kocięta? Przekonajcie się sami, w jaki sposób Jane
Yellowrock poradziła sobie z tym wszystkim - wystarczy zagłębić się w
lekturę "Zmiennoskórej".
Jak
wspomniałam na samym początku recenzji, książka była dla mnie bardzo
pozytywnym zaskoczeniem, miałam ją za romans paranormalny z nutą akcji, a
jest zupełnie na opak! To akcja z nutą "romansu". Żeby dobrze Wam
przybliżyć, o co dokładnie chodzi, Jane nazwałam bym Indianskim Bladem w
skórzanej spódnicy! I to wcale nie przenośnia, na jedną nieprzewidzianą
akcję dziewczyna musiała się wybrać w szpilkach i kiecce. Ile się przy
tym namęczyła dowiedzą się tylko osoby, które sięgną po książkę.
Cieszy
fakt, że powieść nie jest kolejną historią o pustej nastolatce mającej
problem z tym, którego wampira/wilkołaka/trolla/innego stwora wybrać.
Główna bohatera jest osobą dojrzałą, wyrazistą, targaną emocjami,
próbującą odnaleźć samą siebie i zagubioną przeszłość. Natomiast Bestia,
z którą koegzystuje w jednym ciele, jest pełna zwierzęcych instynktów,
charakteryzuje się poniekąd pewnego rodzaju - nomen omen -
zwierzęcością, na przykład jeśli idzie o kocięta.
W
trakcie lektury dostrzegłam dwie rzeczy, które mogą drażnić
potencjalnego czytelnika. Pierwsza sprawa, to rozdziały, w których do
głosu dochodziła Bestia. Zamysłem autorki było przedstawienie sposobu
zwierzęcego myślenia. Czasem było to ujęte hasłowo np. „Mój!”, a czasem
myśli bestii wydawały się zbyt rozbudowane jak na zwierzaka. Wydaje mi
się, że jest to brak konsekwencji . Drugą kwestią, która może irytować
czytelnika, są rozległe opisy oraz stosunkowo mała ilość dialogów. Obie
rzeczy mnie osobiście nie przeszkadzały, ponieważ zatopiłam się w
wartkiej i oryginalnej fabule, która wybitnie przypadła mi do gustu.
Wierzę, że te dwa małe szczegóły również i Wam nie będą przeszkadzać.
Jeśli
lubicie powieści pełne akcji, wampiry w krwiopijczej odsłonie (a nie
np. błyszczącej) oraz nutę kryminału w książce, to "Zmiennoskóra" jest
właśnie dla WAS! Jeśli chodzi o moje odczucia, mogę ją z czystym
sumieniem polecić osobom, które mają dość mdłych paranormalnych
romansideł - dla mnie była to bardzo miła odmiana!
Ocena: 8+/10
Jak gdzieś znajdę ją to na pewno wezmę do domu i przeczytam. :D
OdpowiedzUsuń