sobota, 19 maja 2012

Ja, Diablica



Tytuł:Ja, Diablica
Autor:Miszczuk Katarzyna Berenika
Wydawca:Wydawnictwo W.A.B.
Numer wydania:I
Data premiery:2010-10-07
Język wydania:polski
Język oryginału:polski
Ilość stron:416
Rok wydania:2010
Forma:książka
Indeks:65043011

Wstyd się przyznać, dlaczego książka trafiła na moją półkę. Mianowicie – gdy kupowałam konkursowe egzemplarze, kupiłam za dużo. Żeby literki się nie zmarnowały, postanowiłam książeczkę przeczytać. Po czym podzielić się moją opinią z Wami.

Mile zaskoczyła mnie sama autorka. Jest ona dwudziestoczteroletnią studentką, polką, piękną kobietą. Katarzyna Berenika Miszczuk debiutowała na rynku literackim w roku 2006 powieścią pod tytułem „Wilk”; książka nigdy w moich łapkach nie zagościła, ale to chyba i dobrze. Wydawnictwo W.A.B. raczy nas zdjęciem autorki na ostatniej stronie książki i muszę to powiedzieć – jestem zachwycona urodą Kasi!

Wydanie książki nie zaskakuje, nie ma w nim nic szczególnego, nic co wyróżniałoby tę pozycję na tle innych dostępnych na rynku. Lecz nie jest to ważne! Przystępna dla czytelnika czcionka sprawia, że książkę czyta się całkiem przyjemnie – no i ten papier! Miodzio! Mój ulubiony, lekko żółte kartki – to jest to!

Koniec zachwytów nad papierem, przejdźmy do samej fabuły. Główną (lecz nie najciekawszą!) bohaterką jest Wiktoria, dwudziestolatka, która umiera i… trafia do piekła! Spokojnie! Nie była zepsutą, nieznośną, zło czyniącą dziewuchą, była po prostu zwyczajną dziewczyną. Jak się okazuje, do piekła bardzo łatwo trafić. Dziewczyna dostaje z przydziału specjalne zadanie… Staje się diablicą, targującą się z aniołami o duszę umierających. Na swojej „życiowej” drodze poznaje Śmierć i poniekąd zaprzyjaźnia się z „Ono” – bowiem Śmierć prosi, aby w takiej formie się do niej zwracać. Kostucha daje dziewczynie do myślenia, mówiąc, że nie była obecna przy jej zgonie. Ciekawe, nie uważacie?

Wiktoria uczy się funkcjonować w dwóch światach: niższej arkadii oraz świecie, w którym żyła do czasu jej morderstwa. W „Niższej Arkadii”, bo tak pieszczotliwie określają piekło byty je zamieszkujące, wiedzie jej się całkiem dobrze, natomiast życie po życiu na ziemi okazuje się nie być sielanką. Wszystko jak zawsze przez facetów! Wszak to przez nich rodzą się wszelakie kłopoty, jak powszechnie wiadomo. I tym razem nie było inaczej. Nasza bohaterka jest uwikłana uczuciowo w związek z Piotrusiem, jeszcze żyjącym kolegą z uczelni, który jest tak niemrawy, że aż wkurza. Jest nijaki. Natomiast w „służbowych” obowiązkach towarzyszy Wiktorii, piekielnie przystojny diabeł Beleth! Wiadomo, że diabeł czysto o kobietę nie będzie walczył. Co wymyśli? Jak daleko jest w stanie się posunąć? Skąd się wzięły komary? Czemu mamuty wymarły? Przekonajcie się sami!

Książkę oceniam pozytywnie, chociaż niesamowicie irytuje mnie postać Piotrusia. Sama Wiktoria też przesadza w swoich „ochach” i „achach” względem tego Pana. Dziewczyna ma dwadzieścia lat na karku, przeżyła już swoje życie, powinno to czegoś ją nauczyć, a są fragmenty w książce, gdy ma się wrażenie, że czternastolatka przejawia więcej rozsądku.

Natomiast Beleth… to postać wykreowana w sposób znakomity! Prawdziwa, z przywarami, targana emocjami i uczuciami. Sam niestety czasem nie wie jak nazwać to, co czuje, ale w niczym mu to nie ujmuje. Ulegający wpływom. Jest bardziej ludzki od tego całego ślamazarnego, mimozowatego, głupiego Piotrusia.

Nigdy nie pałałam miłością do książek pisanych przez polskich autorów, jednakże muszę chyba zweryfikować ten pogląd. Bardzo fajnie było przeczytać o Polach Mokotowskich, przez które codziennie przechodzę, idąc do pracy, czy też o Stodole, w której nie raz imprezowałam. Gdy pierwszy raz padła nazwa lokalizacji, w której fizycznie byłam, w moim mózgu pojawił się komunikat „ojej!”, po czym na mych ustach zagościł bardzo szeroki uśmiech, gdyż w jakiś sposób zbliżyło to mnie  do wydarzeń dziejących się w powieści i pozwoliło odpowiednio wejść w sytuację.
Bardzo przypadł mi do gustu wątek piekła. Miejsce wiecznych imprez, zabaw, wszystko za darmoszkę, zero pruderii. Jeśli ktoś jest w stanie zagwarantować, że prawdziwe piekło wygląda jak to z powieści Katarzyny Miszczuk, to ja mogę iść do piekła po śmierci! Zawsze bałam się tej wizji, natomiast autorka miejsce to przedstawiła w zupełnie innym świetle.

Chociaż nie pokochałam się z Wiktorią oraz Piotrkiem, to zachęcam wszystkich do sięgnięcia po omawianą książkę. Ja sięgnę po „Ja, Anielica”, aby dowiedzieć się co słychać u Beletha. Wiem, że w planach jest jeszcze „Ja, Potępiona”…

Hm… a może pisarka zdecyduję się na książkę „Ja, Upadła”?


Ocena: 8/10

Recenzja dla portalu: Upadli.pl

2 komentarze:

  1. Hmm lubię książki, które wyszły spod pióra tej autorki więc będę się musiała za tą konkretną rozejrzeć ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jest naprawdę fajna. Jestem w trakcie 2 części i niestety jest znacznie gorzej...

    OdpowiedzUsuń