poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Mroczna seria! Karpatianie!


Karpaty, Rumunia. Kraina od wielu wieków tajemnicza oraz inspirująca dla takich znakomitości literatury światowej jak Bram Stoker. Tym razem tą piękną krainą zainspirowała się Pani Christine Feehan, która przedstawiła nam mroczny cykl o Karpatianach.

Karpatianie mroczni mężczyźni, walczący ze swoimi demonami oraz z samotnością która doprowadza ich na skraj człowieczeństwa które w nich się tli. Muszą się żywić krwią żeby funkcjonować, a żywioł ziemi sprowadza na nich błogosławiony sen ludu, który leczy.  Mroczni Karpatianie borykają się z jednym problemem, który doprowadził ich gatunek do takiego stanu, że (wplatając ich w nasze polskie realia) można byłoby ich wpisać do białej księgi gatunków 
 zagrożonych wymarciem.

Problem polega jak zawsze w kobietach. Tak, tak, znów to my wszystkiemu jesteśmy winne. Otóż nasi mroczni bohaterowie nie mogli łączyć się z wieloma kobietami tylko z jedną jedyną życiową partnerką.  Psikus losu sprawił, że kobiety ich rasy miały problem z poczęciem dziewczynek, dlatego zaczęli upatrywać swoich oblubienic w kobietach ludzkiego gatunku.  
Zderzenie dwóch światów, kobiet wyzwolonych oraz mężczyzn z bardzo rozwiniętym instynktem terytorialnym. Pełni brutalnej zaborczości, pragnący zdominować swoją partnerkę oraz kobiety niezależne wiedzące czego pragną. Kto ulegnie czyjemu urokowi? No cóż zachęcam do przeczytania aby odpowiedzieć sobie na to pytanie.

Do tej pory miałam okazję przeczytać 3 tomy cyklu. Muszę przyznać, autorka mnie uwiodła tą serią. Gwoli ścisłości pragnę wyjaśnić że traktuję serię jako romans, a nie książkę z serii paranormal. Patrząc przez pryzmat tego gatunku oceniam bardzo dobrze książkę. Oryginalna fabuła, może troszeczkę za bardzo rozbudowane opisy, ale wszystko po za tym jest tak jak należy. Piękni dominujący mężczyźni, niezależne kobiety. Ach! Czego chcieć więcej. Ja wiem… Polotu literackiego. No ale proszę ja Was! W romansach?! Nie oceniajcie przez pryzmat literatury fantasy, tylko przez romansidła. Człowiek jak przestawi myślenie na gatunek który reprezentuje ten cykl to zupełnie inaczej ocenia dzieło.  Z czasem pozwolę sobie zamieścić, parę słów o każdym z tomów i mrocznych mężczyzn.

Podsumowując (UWAGA – tu do głosu dochodzi stara panna we mnie) Chcę Karpatianina w swoim łóżku.... yyy tzn. życiu! :D

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Stosik wiosenny

Wszyscy się chwalą swoimi stosikami, pochwalę się i ja.


Wszystkie książki należą do mojej prywatnej kolekcji, zakupione zamiast nowej kiecki... Wiem, wiem desperacja i książkoholizm. Poniżej prezentuję książki zakupione w miesiącu kwietniu. Mam cichą nadzieje, że do wakacji będę miała co robić.


  • W niewoli zmysłów (przeczytane - recenzja dla upadli.pl)
  • Mroczna Więź ( w trakcie czytania)
  • Mroczna Noc 
  • Mroczna legenda 
  • Mroczny blask, 
  • Mroczna magia, 
  • Mroczne wyzwanie 
  • Objęcia Nocy 
  • Taniec z Diabłem (przeczytane)
  • Pocałunek nocy (przeczytane)
  • Nieujarzmiona ciemność 
  • Drapieżna ciemność 
  • Mroczny książę 
  • Mroczny płomień 
  • Mroczna Żądza 
  • Mroczne pożądanie 
  • Rozkosze Nocy (przeczytane)
  • Mroczny szept 
  • Kiedy nadciąga ciemność (przeczytane)
  • W objęciach ciemności  
  • Odwieczna ciemność  
  • Smak ciemności
  • W ogniu uczuć (przeczytane)

Jest jeszcze co czytać, także z okazji międzynarodowego dnia książki - przeczytam dziś jeszcze jedną!

Życie na drzwiach lodówki

Tytuł: Życie na drzwiach lodówki
Autor: Kuipers Alice
Wydawca: Rebis Dom Wydawniczy
Numer wydania: I
Data premiery: 2008-10-03
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Bernaczyk Anna
Rok wydania: 2008
Forma: książka
Indeks: 61470590


„Życie na drzwiach lodówki –powieść w notatkach” Alice Kuipers Bardzo ciężko podejść mi do recenzji tej książki. Stałam się jej właścicielką zupełnie przypadkiem. Wstyd przyznać ale kupiłam ją przez cenę kolor okładki oraz dlatego że myślałam, iż będzie zupełnie o czymś innym. Przeleżała na mojej półce przez rok, aż wczoraj przyszła na nią kolej. 

Zmęczona powieściami paranormal postanowiłam, że przeczytam coś lekkiego, przyjemnego. Historia opowiada o mamie i córce. Claire piętnastolatka, oraz jej matka której imienia nie poznajemy, komunikują się poprzez karteczki na drzwiach lodówki. Każda strona książki to jedna notatka, jeden przekaz jednej do drugiej. Dziewczyny nie mają czasu żeby ze sobą porozmawiać twarzą w twarz, a życie toczy się dalej na drzwiach lodówki. Claire przeżywa pierwszą miłość, pierwsze rozczarowania. Mama przezywa sukcesy i porażki w pracy, wszystkim się dzielą poprzez karteczki. Przychodzi dzień w którym życie mówi stop. Mama zaczyna chorować, jak się z czasem dowiadujemy ma guzek w piersi. Przekazuję tą nowinę córce przez karteczkę na drzwiach. 

Jak wspomniałam bardzo ciężko mi ocenić książkę, z różnych względów. Zamysł na książkę fajny – pierwszy raz się z nim spotkałam, ale bardzo niedopracowany. Autorka obok problemu rodzin dotkniętych rakiem stawia problem zakupu marchewki dla królika. Jest to dla mnie pomyłka. Samego problemu nie da się umieścić w króciutkich notateczkach, które nieraz ograniczały się do „Zrobiłam Ci rosół”. Postać matki i córki, to dla mnie jedna i ta sama osoba, nie różnią się od siebie niczym. Sama historia bardzo wzruszająca, pomimo że z bohaterkami się nie zaprzyjaźniłam to był moment w książce gdzie siedziałam i ryczałam. Książkę można nabyć naprawdę za grosze, czyta się ją całą w godzinę max. Dlatego pomimo licznych niedoskonałości, myślę że wielu z Was odnajdzie się w klimatach tej książki.

niedziela, 22 kwietnia 2012

W niewoli zmysłów. Singh Nalini


Recenzja dla portalu upadli.pl

 

Życie bez uczuć, emocji. Czyż można wyobrazić sobie bardziej  zimny i nieczuły świat przyszłości? W takiej rzeczywistości przyszło żyć Saschy Duncan, dwudziestosześcioletniej Psi. Sascha młoda kardynalna przez całe życie była szkolona do tego, aby nie odczuwać uczuć. W świecie Psi było to normą, a wręcz  wyznacznikiem zdrowia.  Wszystkie jednostki gatunku Psi, które przejawiały oznaki emocji były odsyłane na przymusową rehabilitację, która nie oznaczała nic innego jak pranie mózgu, które zamieniała jednostki w bezmyślne wegetujące istoty. Główna bohaterka żyje w przeświadczeniu, że od dziecka jest „popsuta”, „wybrakowana”, przez co opanowała do mistrzostwa swoje umiejętności ukrywania swojego prawdziwego „ja” przed swoją matką Nikitą oraz resztą Rady.  Na swojej drodze spotyka Lucasa Huntera, młodego przedsiębiorcę z gatunku zmiennokształtnych. Samca alfa stada panter. Sascha zostaje oddelegowana do prowadzenia projektu związanego z wielomilionową inwestycją budowy dla zmiennokształtnych. Jak się okazuję Lucas ma również inny cel związany z młodą Psi. Chcę się dowiedzieć jak najwięcej o całej strukturze jej gatunku, oraz o ich sieci połączeń mentalnych i umysłowych. Trzeba przyznać że kierują nim szlachetne powódki, jest przekonany że Rada ukrywa przestępcę, który dopuścił się wielu bardzo brutalnych zbrodni na kobietach jego rasy. Lucas wie, iż Sascha jest jego jedyną szansą na pozyskanie niezbędnych informacji i posunie się do wszystkiego żeby dostać to czego potrzebuję. Nawet do uwiedzenia kobiety. Powstaje tylko pytanie, jak uwieść kogoś, kto nie ma uczuć? Czy aby na pewno nie ma?

Książka łączy ze sobą bardzo oryginalne spojrzenie na przyszłość z romansem paranormalnym. Oba wątki zostały zrównoważone. W mojej opinii byłoby znacznie ciekawiej jakby wątek kryminalny był nieco bardziej rozwinięty, książka nabrałaby swojego oryginalnego charakteru i myślę że trafiłaby do szerszego grona odbiorców. Jestem zachwycona językiem którym pisze autorka. W dialogach Psi słownictwo jest naukowe oraz egzaltowane, ale w takim stopniu że każdy kowalski jest w stanie je zrozumieć. Natomiast gdy do głosu dochodzą bardzo prości a zarazem żywiołowi zmiennokształtni jezyk staje się pasujący do ich nacji, prosty i pospolity. Dzięki temu zabiegowi, poczułam że postacie z którymi miałam styczność czytając książkę są całkiem prawdziwe oraz bliskie mojemu sercu.  Sam zamysł na świat – rewelacja! Zimnokrwiści Psi oraz zmiennokształtni, dwa bieguny. Tak odległe, a jednak nieliczne jednostki potrafią odnaleźć się obcych dla siebie światach gdy tylko połączy ich wspólny mianownik MIŁOŚĆ.  Sposób wydania książki jest bardzo atrakcyjny dla czytelnika. Po raz pierwszy spotkałam się z kolorowym rewersem okładki książki. Wydawnictwo Prószyński i S-ka zafundowało nam piękny czerwony kolor, ze zdjęciem okładki 2 części tomu. Sama okładka hipnotyzuję pomimo, iż jest w standardowych dla tego gatunku książki kolorach, czarnym i czerwonym, to piękna faktura nałożona zarówno na okładkę jak ostatnią stronę zachwyca. Nie ukrywam, że przeczytałam już drugi tom tej serii. Czuję się w obowiązku napisania o jednej rzeczy, książka jest skierowana w mojej opinii zdecydowanie dla osób dorosłych. Sceny seksu których jest niemało, ociekają zaborczością oraz zwierzęcymi instynktami, dlatego też obawiam się że młody czytelnik mógłby poczuć się zgorszony. Zapewniam, iż nie chodzi mi to o opisy typu: „Boże jaki on ma fajny tyłek, musi być dobry w łóżku”.
Za książkę zapłaciłam 34zł. Uważam, że jest warta swojej ceny, a nawet gdyby drugi tom był znacznie droższy to i tak bym go kupiła.



Blog

Czas na własnego blogaska! :)

Blog książkoholika, stworzony głównie przez to że bez niego ciężko idzie mi komentowanie wpisów na co poniektórych blogach.

Tak czy siak, żeby coś się działo i nie wyglądało że nie dbam o własne podwórko będę wrzucała moje recenzję które publikuję na portalu upadli.pl

Pozdrawiam